Model IBG wczesnej wersji Karasia z "Szkoły Orląt" Dęblin 1939.r. "prosto z pudła" z drobnymi korektami i pasami pilota wykonanymi samodzielnie. Bardzo przyjemny zestaw. Ma pewne błędy i niedociągnięcia ale nie jest to nic czego nie można łatwo poprawić. Oszklenie mogło by być bardziej przejrzyste, niektóre detale takie jak osłona silnika,
kilka elementów ramy oszklenia za grube, owiewki podwozia mają inne kształty niż w oryginale ale da się z tym żyć. Model ma całkiem niezłą jak na wielkość miniatury powierzchnię z delikatnymi liniami podziału, sporo detali wyposażenia wnętrza . Spasowanie elementów wysokie .Obecnie są dostępne również kolejne wersje B i prototyp z usterzeniem podwójnym.
Model pomalowałem "Oranżadą" polskiego producenta Hataka "Wrzesień 1939" i ... polskim ,a jakże ...stareńkim ponad 25letnim aerografem z Łukowa:-). Użyłem obu odcieni Khaki.Bardzo dobre farby do tworzenia efektów i malowania wieloma warstwami.
Do lakierowania pod kalkomanie i ostatecznego werniksowania użyłem celulozowych lakierów Hataki połysk XP08 i satin XP09
i oba są świetne chociaż ich bursztynowy kolor może trochę odpychać od zakupu. Po zaschnięciu bezbarwne:-) i przejrzyste, bardzo twarde i odporne na płyny do kalek i inną powszechnie używaną chemię.
Do lakierowania pod kalkomanie i ostatecznego werniksowania użyłem celulozowych lakierów Hataki połysk XP08 i satin XP09
i oba są świetne chociaż ich bursztynowy kolor może trochę odpychać od zakupu. Po zaschnięciu bezbarwne:-) i przejrzyste, bardzo twarde i odporne na płyny do kalek i inną powszechnie używaną chemię.
Pozwoliłem sobie na delikatną modulacje koloru w niektórych miejscach żeby podkreślić złożoną bryłę naszej przedwojennej rybki.
Na wiosnę możemy spodziewać się miniatury Łosia która w zapowiedziach wygląda bardzo smakowicie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz